Już ponad 283 mld zł funduszy zgromadzili polacy na lokatach. To o 41 mld zł więcej niż przed rokiem. W ostatnim roku widać wyraźny wzrost zainteresowania klientów lokatami. A jeszcze w latach poprzednich polacy skłonni byli raczej wycofywać pieniądze z depozytów.

Depozytom sprzyja nienajlepsza sytuacja na giełdzie. Klienci zrozumieli, że lokowanie oszczędności w fundusze i w akcje nie zawsze bywa bezpieczne. Do tego rosnące stopy procentowe powodują, że oprocentowanie depozytów jest coraz atrakcyjniejsze. A to na klientów działa jak magnes.

Na depozytach powyżej 12 miesięcy trzymamy jedynie 4,4 proc. oszczędności. Gdy na przykład nasi sąsiedzi Niemcy na depozytach długoterminowych ulokowane mają 17 proc. oszczędności. – Polacy najczęściej wybierają albo lokaty kilkumiesięczne, albo trzymają pieniądze na kontach osobistych. Co ciekawe, aż 77 mld zł to oszczędności, które mamy w domach – mówi Marcin Mazurek, menedżer Intelace.

Podwyżki stóp procentowych skłoniły część banków do podwyższenia oprocentowania lokat i kont oszczędnościowych. Lokaty kuszą obecnie zyskiem w wysokości nawet 7 proc. Konta oszczędnościowe są niżej oprocentowane, ale umożliwiają wypłatę środków bez utraty zgromadzonych odsetek. Ekonomiści prognozują, że stopy procentowe mogą pójść jeszcze do góry, a oprocentowanie lokat przekroczy 8 proc.

I o tych ostatnich klientów postanowił zawalczyć Polbank EFG. Zaoferował rachunek oszczędnościowy oprocentowany najwyżej na rynku – 6 proc. w skali roku. Konkurencja za pieniądze zgromadzone na tego typu rachunkach daje od 4 do 5,5 proc.
Przy okazji wprowadzania nowej oferty bank podwyższył także oprocentowanie lokat terminowych. Za depozyt roczny płaci teraz 6,65 proc. To obecnie trzecia pod względem atrakcyjności lokata na rynku.